...juz wiem nie zalatwie wszystkich pilnych spraw...
zegnam, bylo milo ale to juz koniec, przynajmniej narazie. mam dosc internetu i problemow z nim zwiazanych, rezygnuje. moze kiedys tu wroce, powiem wam czy z ma milosca bedziemy mieli bobaska (o tym mial byc ten blog) sprobowalismy teraz i czekam na efekty. wszystko sie okaze w swoim czasie. narazie jednak mowie wam papa i nie placzcie za mna.
prosze was bardzo bardzo bardzo mocno was prosze o pewna przysluge. moze adminek wkurzyc sie na mnie ze propaguje pewna strone niezwiazana z blogi.com, ale coz przyjazn wazniejsza od bloga a chamstwo powinno sie zwalczac bez wzgledu na adres stronki prawda?
tak wiec uprzejmie was prosze o wejscie na adres (http://rozyczka18.blog.pl ) i pozostawienie opinii na temat dodanych tam komentarzy. z gory przepraszam i dziekuje :).
coz moze sie zdarzyc gdy moja milosc ma urodzinki??? a no wiadomo a gdy te urodzinki wypadaja miedzy jedna a druga mozliwoscia owolacja (pierwsza mozliwosc 26dni druga 28), jedynym zabezpieczeniem jest przerywany (coz a mialo nie byc seksu). coz odpowiedz jest jedna-kolejne niepewne 2 tygodnie... tak to jest jak zapomni sie obliczyc przed.
madry polak po szkodzie hehehe.
a jednak uznalismy ze zdajemy sie na laske losu-jezeli uzna ze mamy miec dziecko bedziemy szczesliwi, jezeli nie... znow za miesiac pojawi sie ten problem (bo apteki w niedziele zamkniete... ;)))) ). co ma byc to bedzie prawda.
wczoraj wieczorkiem jak wracalismy z moim ukochanym do domku (mojego), spotkalismy jego dwoch kumpli. oni sobie spokojnie gadali, a ja myslalam o niebieskich migdalkach (coz malo otwarta jestem na nowe znajomosci). po malej pogawedzce poszlismy jeszcze bo mielismy sie spotkac z pewnym gostkiem, no ale go nie bylo, wiec w oczekiwaniu na spotkanie poszlismy jeszcze pogadac z tamtym czlowieczkiem (ehh szkoda ze nie znam jego imienia latwiej by mi bylo to opisywac). no i w czesnie rozmowy zeszli na temat jakiegos ich znajomego (podobno mu sie bejbiatko urodzilo). no i ten jego kumpel wyskoczyl z pytaniem kiedy my planujemy ("nie wczesniej niz za 5-7 lat"). hehehe smieszne to bylo bo potem on stwierdzil ze nie wytrzymal by 5 lat, ja na niego sie spojrzalam jak na wariata, a moja love wyskoczyl z tekstem od czego sa zabezpieczenia... w odpowiedzi uslyszelismy tylko, ze on nie lubi... hehehe ryzykancik :))).
otaczajacy nas swiat jest piekny, prawda?
jutro do lekarza-przetrwam...
byle do piatku,kocham cie kochanie